Dzieciństwo
Dzieciństwo jest najbardziej istotnym okresem czasu w kształtowaniu się osobowości człowieka i jego postępowania w życiu. Można to zauważyć w sprawach
sądowych. W sądzie bardzo często jest poruszalny temat dzieciństwa, najczęściej trudnego i nieprzyjemnego.Obrońca oskarżonego odwołuje się do tego
okresu czasu, ponieważ czasami trudno jest wybronić dokonane przestępstwo w inny sposób.
Oskarżony, który okradał domy i mieszkania innych dostał łagodną karę, z powodu że w jego domu się nie przelewało, a jego ojciec był alkoholikiem.
Tyle, że był to już dorosły mężczyzna, który już dawno wyprowadził się z domu i wcale nie okradał innych, aby mieć na chleb.
Z zawodu był magazynierem, miał pracę, jednak narzekał na swoją pensję. Wystarczało mu na własne utrzymanie. Jednak gdy zaczął randkować, kobiety,
z którymi się spotykał nie chciały wiązać się z nim na dłużej. Wmówił sobie, że jakby więcej zarabiał, miał więcej pieniędzy to znalazłby wybrankę
swojego życia. Dlatego też, gdy kolega, który był już wprawiony w kradzieże - ale tylko te drobniejsze, jak to mawiał "to nie
jest prawdziwa kradzież, Ci boagcze nawet nie zauważają takiej straty", zaproponował mu współpracę, wcale jej nie odmówił. Pragnął lepszego życia.
Zaczęli od małych rabunków, a później już nie mieli litości. Nie interesowało ich czy rodzina, którą okradano będzie miała z czego żyć, tylko czy oni będą
mogli po akcji pojechać na kilka dni do SPA albo wydać pieniądze na płeć piękną, która umili im czas.
Po pewnym czasie faktycznie znalazł kobiętę, z którą założył rodzinę. Mieli razem dwójkę dzieci. W tym czasie postanowił utworzyć własny biznes, aby
zakończyć swoje przestępcze życie, o którym nie wiedziała ona jak również urząd skarbowy. Był perfekcyjnym kłamcą, a stworzenie fałszwych dokumentów nie
stanowiło większego problemu. Jego firma nie prosporowała tak dobrze jak chciał. Mimo, że dobrze zarabiał, nie mógł poradzić sobie z nałogiem.
Chciał żyć jak bogacz, pragnął mieć mnóstwo pieniędzy, coraz więcej i więcej.
Jednak na sali sądowej jako powód kradzieży było uznane brak środków do życia i chęć zapewnienia rodzinie normalnego życia - tak aby dzieci nie zaznały
biedy tak jak on w dzieciństwie, w dodatku był jedynym oskarżonym, mimo wielu wspólników. Okradał ludzi przez wiele lat, a jednak postawili mu zarzut
dwukrotnego włamania i kradzieży, innych nie udowodniono.
Teraz ja stoję przed własnym sądem moralnym i jedynym obrońcą jestem ja sama. Chyba najtrudniej jest się wybronić ze swojego nieczystego sumienia, duszy
i braku serca. I tak o to staram się wybrnąć z sytuacji i odwołuje się do swojego dzieciństwa. Moi rodzice nigdy nie byli wylewni, w stosunku do mnie i
w stosunku do siebie nawzajem. Uznałam to za normalne, jednak gdy moi rodzice nie przychodzili do szkoły, gdy innych tak, czułam smutek.
W momencie, gdy koleżanki i koledzy mówili o ciekawych wakacjach z rodziną, ja nie wiedziałam co to. Poznałam kawałek Poslki jeszcze w postawówce, kiedy
to mogłam wyjechać na kolonie. Moi rówieśnicy troszkę się bali przebywać bez rodziców, a ja nie odczuwałam nawet tęsknoty. Byłam nieco inna, było widać, że
staję się dużo szybciej samodzielna, ale także miałam problem z miłością.